Kandydat na Prezydenta Katowic Leszek Piechota

PiS współrządziło w Katowicach przez blisko 10 lat i miasto się rozwijało…

Przez blisko 10 lat, Prawo i Sprawiedliwość współrządziło w Katowicach. I to, że stolica woj. śląskiego tak dynamicznie się rozwija jest też naszą zasługą. Jeśli porównamy budżet Katowic z 2015 r. i planowany na 2024 rok, zobaczymy dwukrotny wzrost. Z 1,5 do 3 mld zł. To ewidentna sprawa. Podpisujemy się pod rzeczami, które my zrealizowaliśmy, a było ich wiele. Obecny prezydent miasta pan Marcin Krupa zrezygnował ze współpracy z nami – kilka miesięcy temu. Wybrał KO – mówi nam kandydat na prezydenta Katowic z Prawa i Sprawiedliwości, Leszek Piechota. W przeszłości radny miejski, wiceprezydent Katowic i senator okręgu katowickiego.

– Pańscy kontrkandydaci w wyścigu o fotel prezydenta Katowic, pan Marcin Krupa, obecny włodarz miasta, ubiegający się o reelekcję z poparciem „Forum Samorządowego i Marcin Krupa” także Platformy i Nowej Lewicy oraz Dawid Durał z Polski 2050 nie mogli się porozumieć, co do debaty przedwyborczej…

– Nie mam takich informacji. Otrzymałem propozycję udziału w debacie, która miała się odbyć w najbliższy czwartek. Zgodziłem się na udział w niej, tylko pod warunkiem, że będą tam wszyscy kandydaci. Przedstawiciel Konfederacji Jacek Budniok również. To partia, która ma swoją reprezentację w Sejmie i nie może być dyskredytowana. Powiedziano mi, że debata się nie odbędzie ponieważ pan Krupa ma w tym czasie spotkanie z wyborcami.

Odpowiedziałem, że chętnie dostosuję się do nowego terminu. Mam nadzieję, że jeśli nie teraz, to debata odbędzie się w drugiej turze… Natomiast o tym, że prezydent Krupa nie chce spotkać się z panem Durałem czytałem tylko w mediach społecznościowych. Oficjalnie taka informacja do mnie nie dotarła.

– Porozmawiajmy jeszcze o panu prezydencie Krupie. W Radzie Miasta Katowice pracował wraz z Prawem i Sprawiedliwością. Wypowiedział kilka miesięcy temu umowę koalicyjną powołując na stanowisko wiceprezydenta pana Jarosława Makowskiego, który reprezentuje KO. Co pan o tym sądzi?

– Mieliśmy koalicję przez dwie kadencje. Ona nie była spisana, ale w ramach umowy stanowisko wiceprezydenta Katowic, pełnił Mariusz Skiba z Prawa i Sprawiedliwości. Przez blisko 10 lat, Prawo i Sprawiedliwość współrządziło w Katowicach. I to, że stolica woj. śląskiego tak dynamicznie się rozwija jest też naszą zasługą. Jeśli porównamy budżet Katowic z 2015 r. i planowany na 2024 rok, zobaczymy dwukrotny wzrost. Z 1,5 do 3 mld zł. To ewidentna sprawa. Podpisujemy się pod rzeczami, które my realizowaliśmy. Rola pana Krupy jako zarządzającego miastem jest tu oczywiście znacząca, ale bez radnych PiS, nie mógłby wielu rzeczy zrobić. Rządziliśmy wspólnie! Myślę, że obecna zmiana koalicjanta wynika z zimnej politycznej kalkulacji przedwyborczej. Mam nadzieję, że jest w interesie miasta, a nie powstała tylko dla utrzymania władzy.

– Co chciałby pan zrobić jako prezydent Katowic?

– Zaskoczę panią. Powiem najpierw, co już zrobiłem dla Katowic.

-Bardzo proszę.

– Przypomnę, że przez dwie kadencje byłem radnym miejskim, potem wiceprezydentem miasta i senatorem okręgu katowickiego. W tym czasie po pierwsze lobbowałem wraz z jednym z wiceprezydentów za uzyskaniem środków unijnych dla Katowic, uzyskaliśmy kwotę kilkuset milionów złotych, za które zostało wybudowane Międzynarodowe Centrum Kongresowe oraz budynek NOSPR. To jedne z najważniejszych obiektów kultury miasta i najnowocześniejsze. Koszt tych inwestycji to ponad 700 mln zł. Bez dotacji nigdy nie zostałyby wybudowane. Zresztą, gdyby pomocy nie udało się pozyskać – cała rozbudowa centrum nie zostałaby zrealizowana. Dziś katowiczanie są niezwykle dumni z tych placówek. Chcę też zaznaczyć, że z mojej inicjatywy w Katowicach zaczęła obowiązywać uchwała, że jeśli właściciele budynków powstałych przed 1945 r., odnowią ich elewacje – przez 5 lat nie będą płacić podatku od
nieruchomości. To stało się zachętą dla wielu właścicieli kamienic. Zabiegałem też o ochronę zdrowia. Zadbałem, by szpital w Murckach, jednej z dzielnic Katowic, otrzymał dotację w wysokości ok. 9 mln zł na remont wydziału neurologii. Z kolei katowickie Centrum Onkologii, dzięki dotacji ok. 25 mln zł, o którą zabiegałem – zyskało centralną izbę przyjęć, a to bardzo ważny szpital na mapie miasta, ratujący osoby z nowotworami.

Zadbałem też o to, by w Katowicach mogło być realizowane wsparcie dla osób, które chcą zlikwidować w swoich domach kopciuchy lub kupić panele fotowoltaiczne. Dzięki poprawce, którą wprowadziłem jako senator w ustawie – miasto Katowice nadal może realizować takie dotacje dla swoich mieszkańców. Kolejna rzecz w Katowicach działy się dantejskie sceny w wydziale komunikacji, np. przy wydawaniu dokumentów praw jazdy. To ja wprowadziłem rejestrację elektroniczną oczekujących w kolejce, jako jedną z pierwszych województwie. Dostałem za to osobistą nagrodę ówczesnego prezydenta Katowic Piotra Uszoka.

– Wróćmy jeszcze do pana planów.

– Chciałbym postawić na promocję nauki, bezpieczeństwo, sprawy związane z kosztami życia mieszkańców i poprawę komunikacji.

– To znaczy?

– Po pierwsze, zamierzam się pochylić nad kosztami życia w mieście. Jeśli chcemy, żeby mieszkańcy stąd nie odchodzili i chcieli tu zakładać rodziny, te koszty trzeba utrzymać na stabilnym poziomie. Obecny budżet daje takie możliwości. Utrzymanie 4-osobowej rodziny w Katowicach, to wydatek ok. 10 tys. zł miesięcznie. To spora suma. Takie koszty nie mogą prowadzić do dalszej pauperyzacji ludzi mniej zamożnych. Dlatego gwarantuję utrzymanie stabilnych cen podatku od nieruchomości i opłat za śmieci na najbliższe 5 lat. Podobnie z cenami wody i ścieków, ale tu sprawa jest bardziej skomplikowana, bo taryfy są zatwierdzone na 3 lata. Jako kandydat na prezydenta, mogę zapewnić, że kolejna taryfa opłat, gdybym został wybrany byłaby na tym samym poziomie, co obecna.

Wreszcie komunikacja miejska. Aby ludzie chcieli z niej korzystać – musi być bezpłatna. Obiecuję wprowadzenie darmowych przejazdów tramwajami dla mieszkańców Katowic. To zdecydowanie wpłynie na zmniejszenie ruchu i poprawi jakość życia. Darmową komunikację mają już, np. Kalisz i śląskie Żory. Jeśli chodzi o Katowice, mówię o tramwajach, bo w spółce „Tramwaje śląskie” miasto ma większość udziałów. Docelowo takie darmowe przejazdy mogłyby objąć też autobusy.

Miasto Katowice powinno też zachęcić najlepszych studentów, żeby tu pozostali. Widzę taką możliwość. Miasto będzie przeznaczać 20 mieszkań komunalnych dla najzdolniejszych studentów kończących tutaj uczelnie, żeby tu pozostali i zwiększali nasz potencjał intelektualny. Kolejna sprawa, stypendia dla najzdolniejszych studentów, a także maturzystów po zwycięskich olimpiadach, którzy mogliby się kształcić na najlepszych światowych uczelniach technicznych i technologicznych.

– Stawia pan również na bezpieczeństwo…

– Niedawno premier Donald Tusk napisał na platformie X, że „Polska jest w przededniu wojny i to nawet wojny światowej”. Jeżeli takie okoliczności zachodzą, my – jako włodarze miast, musimy podjąć poważne decyzje w tym zakresie. Musimy zadbać o bezpieczeństwo obywateli. Teraz nie jest czas na finansowanie wielkich wydarzeń sportowych i rozrywkowych oraz wydawanie pieniędzy na budowę obiektów sportowych!

Na stronach komendy głównej PSP jest zakładka pokazująca jakie miasta posiadają schrony odpowiadające standardom. Trzeba powiedzieć uczciwie, pod tym względem Katowice są na końcu listy. Miasto ma schrony… dla 2 tys. osób, a mieszka tu blisko 300 tys. osób. Plan ogólny powinien uwzględniać budowę schronów osiedlowych i centralnych, które zabezpieczą, co najmniej 50 proc. obywateli. Trzeba też wrócić do pomysłu budowy parkingu podziemnego na Placu Sejmu Śląskiego obok Urzędu Wojewódzkiego, który byłby dwufunkcyjny. Byłby to parking i schron, z dostępem do bieżącej wody i energii elektrycznej. To są bardzo ważne rzeczy w perspektywie najbliższych lat. Miasto powinno też mieć awaryjne zasilanie w wodę z niedziałającej katowickiej kopalni”Murcki”. Obecnie woda pochodzi tylko z magistrali ze zbiornika Goczałkowice. W razie ataku terrorystycznego łatwo pozbawić mieszkańców dostępu do niej. W kopalni „Murcki”, pod ziemią jest woda zdatna do picia, trzeba ją tylko wypompować na powierzchnię. Trzeba, o to bezwzględnie zadbać.

Źródło: Agnieszka Kołodziejczyk | Niezalezna.PL